Galerianie,łoooooł.

Przede wszystkim muszę was spytać kiedy zaczyna się wiosna?Dzisiaj,czy we wtorek? :OOOO Naprawdę nie mam pojęcia, ale po mojej nju garderobie widać,że już się zaczęła.Szkoda,że nie mogę nosić swoich ubrań,bo pada (nie-na-wi-dzę.) :(

W ramach odpoczywania od życia,jako,że mam dość napięty plan zajęć i umieram z wycieńczenia poszłam wczoraj spać o 22 i wstałam dziś o 7,WOWOWOWOWOW!Wcale nie jestem przez to wyspana,ale zawsze lepsze to niż po trzech godzinach czuć się normalnie,tylko jakoś tak coraz częściej przymrużać oczy...

Praca wczorajsza była nawet przyjemna,mimo tego,iż rano trzeba wszystko ugotować samemu,a trochę pracy i wysiłku przy tym jest.Oczywiście jak pojawi się więcej osób,a zwłaszcza szefostwo,to zaczyna się nerwowa atmosfera,bo wszystko trzeba przygotować natychmiast,jednocześnie z innymi zamówieniami,starannie i sprawnie.Grrrr...męczy mnie jedynie stres w tej robocie,bo ogólnie naprawdę ją lubię,tylko,że czasami wolałabym być w niej sama.Dziś natomiast będzie jakaś masakra-idę na wieczór i zostaję chyba do 24,więc już ignorując jak zwykle fakt niewyspania,to po prostu tyyyyyle nudneeego,albo wręcz przeciwnie-na maksa naładowanego pracą czasu w niedzielny wieczór,buuu.



No w każdym razie dzisiaj sobie wstałam wcześnie,poświęciłam dwie godzinki na naukę do poprawki (niedługo nadejdzie ten przykry dzień) i udałam się na podbój GalerY Bałtyckiej.Nie spodziewałam się tam jednak znaleźć dwóch rzeczy,na które absolutnie poluję-bluzki w paski oraz spodni Boyfriend!Tak,już je mam i nie będę nikogo nudziła opowiadaniem jak bardzo bym je mieć chciała :D




Jeee,wszyscy świętują :D Popełniłam też dwa grzechy-obżarstwa oraz emmm...nieprzestrzegania diety-tej z wyboru i tej z przymusu.Ale raz sobie pozwoliłam :)




A Michał wypił takie coś (choć miał z tym problemy,bo twierdzi,że mocne :))



Generalnie jak teraz patrzę,to wcale nie jest wiosennie.Nie jadłam owoców,nie hasałam po łące z itp.Ale wiosna to też kwiaty na bluzce i uśmiech na twarzy,nie?No,taka jest przynajmniej moja definicja.Powiedzcie jak to jest z tą kalendarzową wiosną,bo nie wiem kiedy przestawiać zegarki :) I proszę trzymać kciuki za wtorkową poprawkę! (Mówię już teraz,żebyście potem się nie obudzili z ręką w nocniku :D)

Pozdrawiam was wszystkich cieplutko,nie dajcie się pogodzie,a jeśli naprawdę zajdzie taka potrzeba to kupcie sobie muffinka z malinami w Coffee Heaven,jest naprawdę przepyszny i dość dietetyczny,żebyście mogli dalej 'chudnąć-do-wakacji'.Ja także uzbrojona w narzędzia zwane dobrą wolą oraz serią gazet z poradami dietetycznymi mam zamiar dwa razy bardziej przyłożyć się do procesu spalania tłuszczu i chudnąć,chudnąć,chudnąć!Trzymajcie kciuki,tak jak ja trzymam za was.

:*

PS.A na dzisiejszą pracę robię taką minkę!

1 skomentuj:

Anonimowy pisze...
23 marca 2010 00:43

Michał: serce mi pękło, jak poszłas do pracy:(, no z tym deserem lodowym to oczywiście nie zjadłem go w całości, bo mi poprzypominał stare czasy... Ale za to gorset który kupiliśmy jest kapitalny, poprostu jak go zobaczyłem to już mi się spodobał.. trochę się naszukaliśmy, ja mam dwie fantastyczne koszule, ale fajnie, trzeba jeszcze jeden zwrot podatku sobie załatwić:)

Deja un comentario

Volver al inicio Volver arriba ~...~. Theme ligneous by pure-essence.net. Bloggerized by Chica Blogger.