Z rzeczy mniej interesujących oraz przyjemnych,dodaję trzy focie wykonane na szybko.
[moje cudowne uczesanie w ramach przygotowań do oczyszczania twarzy i jakieś podniecenie ów faktem]
[a to już smutek 'po'.Ał,bolało.]
[a to brązowe coś to mój nowy nabytek."O!Rossman!Przetestuję sobie jakiś krem opalający...Kurdę...nie działa...Łe,jaka lipa,w życiu czegoś takiego nie kupię.Nic nie widać ;/" W domu zaznałam uczucia lekkiego zaskoczenia.Od 'wtedy' jestem Kobietą z Plamą.]
3 skomentuj:
hahaha krem opalający :D ja sięboję takich rzeczy ;p
poprostu lepiej poczekać na Słoneczko i się opalac:)
ta,jakbym kiedykolwiek się miała opalić :D
Deja un comentario